Thursday 2 September 2010

my kimono sewing project





 .....12 meters of rinzu satin, tens of meters of hand stitches, hundreds of censored words, thousands of minutes at sewing, undo and re-sewing, I do not know how many drops of tears and sweat, and it is  First at the Vistula hand sewn tsukesage kimono :) although some elements require further amendments, I am proud of myself as a peacock :)

Includes gold obi with the motive stream ryusui, yellow obi-age, and date-eri and pale-green obi-Jima saganishiki.

16 comments:

MamaKini said...

Dech zapiera - wielkie WOW

timboctou said...

jak to?? że Ty, sama, takie cudo??

podziwiam!! i pozostaję w szoku :) piękne!!

anches said...

koniecznie musze Ci kiedyś zrobić sesję foto w tych kimonach i z Rozalką :-)

Doti said...

Jej, podziwiam! Wyglądasz pięknie :) Gratuluję wytrwałości i cierpliwości - cudowny ubiór :) A tak poza tym, to przypominasz mi Nelly Furtado :)

asica.p said...

pięknie...zachwycam się...

kobens said...

wow!! Że niby sama??? Pełna podziwu i szacunku jestem! Cudne jest!

druga szesnaście said...

matko jedyna!
dołączam do grona zapowietrzonych...

karolina-g said...

jest.... piękne!

tymonsyl said...

o, żesz...i mnie się niecenzuralne wyrwało!!!
Ty nie byłaś, Ty jesteś Japonką!!!

tymonsyl said...

o, żesz...i mnie się niecenzuralne wyrwało!!!
Ty nie byłaś, Ty jesteś Japonką!!!

Brises said...

Mariolu? Że jak tak? Ręcznie, w paluszkach? Jestem zauroczona i w podziwie trwać nie przestaję!

Ania z poddasza said...

Przepiękne jest!!

cynka said...

Chylę czoła!!!
Przepiękny wzór na nim!!!

Cookie said...

fantastyczne !!

milqin said...

zatkało mnie. śliczne. podziwiam wytrwałość. wyglądasz w nim rewelacyjnie!

molla said...

serdeczne dzięki za przemiłe komentarze.
to kimono to był rzeczywiście test mojej wytrwałości.
Ja mam tak że się czasem za szybko poddaję, ale jeśli już uda mi się coś wbić do głowy to nie ma mocnych, będę płakać, zgrzytać zębami i rwać włosy z głowy ale skończę:DDDDD