.....12 meters of rinzu satin, tens of meters of hand stitches, hundreds of censored words, thousands of minutes at sewing, undo and re-sewing, I do not know how many drops of tears and sweat, and it is First at the Vistula hand sewn tsukesage kimono :) although some elements require further amendments, I am proud of myself as a peacock :)
Includes gold obi with the motive stream ryusui, yellow obi-age, and date-eri and pale-green obi-Jima saganishiki.
16 comments:
Dech zapiera - wielkie WOW
jak to?? że Ty, sama, takie cudo??
podziwiam!! i pozostaję w szoku :) piękne!!
koniecznie musze Ci kiedyś zrobić sesję foto w tych kimonach i z Rozalką :-)
Jej, podziwiam! Wyglądasz pięknie :) Gratuluję wytrwałości i cierpliwości - cudowny ubiór :) A tak poza tym, to przypominasz mi Nelly Furtado :)
pięknie...zachwycam się...
wow!! Że niby sama??? Pełna podziwu i szacunku jestem! Cudne jest!
matko jedyna!
dołączam do grona zapowietrzonych...
jest.... piękne!
o, żesz...i mnie się niecenzuralne wyrwało!!!
Ty nie byłaś, Ty jesteś Japonką!!!
o, żesz...i mnie się niecenzuralne wyrwało!!!
Ty nie byłaś, Ty jesteś Japonką!!!
Mariolu? Że jak tak? Ręcznie, w paluszkach? Jestem zauroczona i w podziwie trwać nie przestaję!
Przepiękne jest!!
Chylę czoła!!!
Przepiękny wzór na nim!!!
fantastyczne !!
zatkało mnie. śliczne. podziwiam wytrwałość. wyglądasz w nim rewelacyjnie!
serdeczne dzięki za przemiłe komentarze.
to kimono to był rzeczywiście test mojej wytrwałości.
Ja mam tak że się czasem za szybko poddaję, ale jeśli już uda mi się coś wbić do głowy to nie ma mocnych, będę płakać, zgrzytać zębami i rwać włosy z głowy ale skończę:DDDDD
Post a Comment